Zabrzmi to patetycznie - nie ma wśród nas już reprezentacji.net. Wielka to strata dla siatkarskiego świata. Szkoda, że niektórzy jej nie zauważyli.
Z przykrością przeczytałem nie tylko o zniknięciu reprezentacji.net. Gorzkie były również uwagi naczelnego, bo z dziennikarskiej praktyki wiem, że w dużej części są prawdziwe. Wiem też jak trudno sprawić, by portal tego typu - a nawet mniejszy - funkcjonował płynnie, nie mówiąc już o zyskach czy chociażby pokryciu kosztów działalności. Tym bardziej wielki szacunek dla twórców.
Reprezentacja.net nie dość, że informowała, to jeszcze w dużej mierze wyręczała z informacyjnych obowiązków Polski Związek Piłki Siatkowej. Znamienne jest to, że o zniknięciu serwisu dowiedziałem się, gdy szukałem informacji o powołaniach do narodowej kadry kadetek. Bo gdy szukało się newsów o reprezentacji, to najczęściej na reprezentacji.net., a nie na pzps.pl.
Decyzję sternika portalu rozumiem i akceptuję. Zrobił i tak wiele, a przecież "poważni" dziennikarze prasowi, działacze czy zawodnicy internetu chyba wciąż nie traktują serio, chociaż to nakład prasy drukowanej wciąż spada. A żeby ofiara reprezentacji.net nie poszła na marne obiecuję w imieniu swoim i red. Szuchty, że czymkolwiek będziemy się w naszych tekstach posiłkować, zawsze podawać będziemy źródło. Byłej redakcji portalu życzymy, by to nie było ich ostatnie słowo w siatkarskim światku i - jeśli ktoś ma ochotę - zapraszamy do współpracy z nami. Nie dla pieniędzy. Dla idei.
Jakub Guder
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty co o tym myślisz? Komentuj!