Wiecie kiedy ostatnio II-ligowy KS Milicz przegrał w lidze? 3 listopada ubiegłego roku! W minioną sobotę wygrał po raz dziesiąty z rzędu, ale w najbliższy weekend nie będzie już tak łatwo.
Taka seria to wystarczający powód, by spojrzeć na tabelę II ligi, gdzie mamy przecież aż czterech reprezentantów. Wracając do Milicza - sprawcą tamtej porażki w 6. kolejce był Spodek Katowice rywal raczej przeciętny. No i nie powinno dziwić nikogo, że nie ma mocnych na zespół z "Grodu Karpia", że tak pozwolimy sobie zażartować. Są tam realne pieniądze, a co za tym idzie nieźli siatkarze. Jarosław Lech, który swego czasu grał w I-ligowej Gwardii - zdobył w ostatnim spotkaniu (nota bene ze Spodkiem) 31 (!) punktów! Taki człowiek to skarb. Cieszy też, że swoje dołożył Bartosz Wajdowicz. Niedawno jeszcze - gdy zamieniliśmy kilka zdań na jednym z portali społecznościowych - mówił, że gra niewiele a teraz proszę - co prawda nie wyszedł w pierwszej szóstce, ale zdobył 10 punktów.
ZOBACZ TAKŻE: Echa derbów Gwardia - Cuprum. W Lubinie marzą o elicie
Wajdowicz dwa lata temu grał na Krupniczej, potem spędził rok w młodym zespole ZAKS-y Kędzierzyn Koźle, a teraz wrócił na Dolny Śląsk.
Na przeciwległym biegunie jest Gwardia Wrocław, która w tabeli zajmuje ósme, czyli ostatnie bezpieczne miejsce. Początkowo po zmianie trenera (Ireneusza Kłosa zastąpił Piotr Lebioda) wyniki poszły w górę, ale teraz zapowiada się bratobójczy bój z Bielawianką o uniknięcie gier o utrzymanie. No cóż, nie mogło być inaczej, skoro w klubowej kasie już od kilku lat często widać dno.
Słowa pochwały należą się na koniec Victorii Wałbrzych. Miejsce w tej klasie rozgrywkowej ma tylko dzięki uśmiechowi losu, a mimo tego radzi sobie bardzo dobrze.
JG
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty co o tym myślisz? Komentuj!