niedziela, 7 sierpnia 2011

Reprezentacja kobiet: Z tej mąki będzie chleb, a za Zuzę trzymam kciuki

Oglądałem sobie kątem oka występy naszych siatkarek w turnieju Grand Prix w Bydgoszczy. Przyznam szczerze, że musiałem przy kilku naszych zawodniczkach głębiej - że tak brzydko powiem - pogrzebać w pamięci, by przypomnieć sobie, skąd ja je znam.

I chociaż nasze siatkarki i trener Alojzy Świderek czują niedosyt po turnieju w Łuczniczce, to jednak śmiem twierdzić, że z tej mąki chleb będzie.

Nie ma czasu by wymienić wszystkich nazwisk, których w biało-czerwonej koszulce w miniony weekend zabrakło. Jedne się obraziły, inne są kontuzjowane, jeszcze inne rodzą dzieci. Tak wyszło. Trudno. No i jeszcze ten strzał w stopę Polskiego Związku Piłki Siatkowej, który do tej pory nie wytłumaczył się ze zmiany selekcjonera. Mogło być dramatycznie, a jest uczucie tlącej się nadziei.

Bo chociaż siatkarsko na tle drugiego składu Włoszek wypadliśmy blado, to tak walczącego zespołu nie widziałem dawno. Nasze młode panie braki nadrabiały taką determinacją, że mogłyby zawstydzić nie tylko nieobecne koleżanki, ale i sporą grupę siatkarzy, którzy dawniej umierali na parkiecie za orzełka, a teraz coraz częściej muszą latem leczyć kontuzje. Śmiem twierdzić, że duża w tym zasługa trenera Świderka, bo - jak usłyszałem kiedyś z ust pewnej zawodniczki PlusLigi - to jeden z niewielu szkoleniowców, który chce się uczyć. No i pewnie ten pęd do wiedzy przekazuje podopiecznych.

Na koniec - akcent wrocławski. Otóż coraz śmielej poczynają sobie w narodowych barwach Joanna Wołosz i Zuzanna Efimienko - odpowiednio była i obecna gwardzistka. No i zawsze gdy "naszą" (znaczy "wrocławską") Zuzę widziałem na ekranie telewizora, to uśmiechałem się do siebie. Bo chociaż to wysoka dziewczyna to i krucha, lubi czasem łezkę uronić po nieudanej akcji czy meczu. Ale to ona najbardziej starała się w pamiętnym finale Challenge Cup w Dreźnie, a i zawsze składnie i rzeczowo powie kilka zdań dziennikarzom, co nie jest tylko moim spostrzeżeniem, ale i kolegów z Radia Wrocław. Dlatego mocno trzymam kciuki za jej reprezentacyjną karierę.

JG

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty co o tym myślisz? Komentuj!