źródło: facebook |
Aleksandra Szafraniec, była środkowa Impel Gwardii, a obecnie zawodniczka beniaminka I ligi Gaudii Trzebnica, opowiada, co robiła przez ostatni rok, dlaczego trafiła do Trzebnicy i co będzie sukcesem klubu w nadchodzącym sezonie.
Co działo się z Aleksandrą Szafraniec po odejściu z Impel Gwardii?
Przeszłam do pierwszoligowej Pszczyny. Sezon był ciężki. W połowie rozgrywek odeszła z klubu jedna ze środkowych i nie było mowy o tym, żeby usiąść na ławce i odpoczywać. Musiałam cały czas być na boisku, co dawało mi się we znaki różnymi mniejszymi i większymi urazami. Mimo to uważam miniony sezon pod względem sportowym za bardzo udany.
Jak to się stało, że trafiłaś do Trzebnicy? Pociągnął Cię za sobą trener Jarosław Bodys?
To nieprawda, że przeszłam do Trzebnicy za trenerem. Słyszałam już takie informacje niejednokrotnie. Nie ukrywam jednak, że jestem bardzo zadowolona z tego, iż nadal ze sobą współpracujemy. Chciałam trafić do tego zespołu ponieważ kończę studia.
Co studiujesz?
Sport na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu.
A miasto Ci się podoba?
Mieszkam we Wrocławiu, a w Trzebnicy póki co widziałam tylko... halę.
Jaki jest cel Gaudii w nadchodzącym sezonie?
Cel jest jeden - utrzymać się w I lidze. Takie zadanie postawił nam zarząd i sztab szkoleniowy. Uważam, że będzie to sukces, bo drużyna niewiele się zmieniła od poprzedniego sezonu.
Jak wygląda plan przygotowań beniaminka I ligi?
Za nami jest pierwszy obóz wytrzymałościowy w Skoroszewie. Teraz jesteśmy na 12-dniowym zgrupowaniu w Pniewach. Na wrześniowe weekendy mamy zaplanowane turnieje. Najpierw w Aleksandrowie Łódzkim, potem w Katowicach i u nas w Trzebnicy. Jeden termin jest jeszcze wolny. Ligę zaczynamy 1. października – u siebie podejmujemy Rumię.
A co prywatnie słychać u Aleksandry Szafraniec?
Studia i treningi tak zapełniają czas, że na cokolwiek innego już go brakuje.
rozmawiał JG
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty co o tym myślisz? Komentuj!