sobota, 23 marca 2013

Orlen Liga: Impel - MKS Tauron 1:3 (RELACJA). Rywalki były do ogrania

Impel Walczył, ale w kluczowych momentach zabrakło zimnej krwi, koncentracji i szczęścia. Wrocławianki przegrały 1:3 w trzecim meczu I rundy play-off Orlen Ligi z MKS-em Tauron Dąbrowa Górnicza, chociaż rywalki były do w sobotę do pokonania.

Niektórym Twardogóra może kojarzyć się ostatnio jedynie z seksem w remizie. No cóż - małe miasteczka kryją różne tajemnice. To jednak, że mają tam całkiem ładną i gościnną halę w Impelu wiedzą od dawana. No i po raz kolejny skorzystali z tej gościnności, bo we Wrocławiu niestety nie było przyzwoitego obiektu, by rozegrać trzeci i czwarty mecz pierwszej rundy fazy play-off Orlen Ligi z MKS-em Tauron Dąbrowa Górnicza.


Wrocławianki mecz zaczęły dość nerwowo. Na pierwszej przerwie technicznej przegrywały 3:8, a co gorsze - dały się rozegrać Joannie Kaczor. Systematycznie jednak odrabiały straty doprowadzając do remisu 14:14. Potem zyskały kilkupunktową przewagę, ale niestety dały się dogonić w samej końcówce (23:23). Na szczęście w grze na przewagi były lepsze i wygrały 27:25.

Milena Stracchiotti (fot. http://my.opera.com)
Trener Waldemar Kawka widząc nieporadność swoich siatkarek na drugą partię wypuścił Katarzynę Zaroślińską zamiast Kaczor (ta zgubiła skuteczność pod koniec pierwszego seta). Szybko też - szukając punktów w bloku - zrezygnował z Mai Tokarskiej. Na boisku pojawiła się Włoszka Milena Stracchiotti, co ucieszyło zapewne głównie męską część publiczności. Jeśli nic się nie zmieniło to ona jest życiową partnerką Michała Łasko. Te roszady pozwoliły najpierw odrobić stratę przy stanie 13:10 dla Impela, a potem wygrać dość pewnie 25:22.

Na pierwszą przerwę trzeciej odsłony wrocławianki schodziły prowadząc 8:7 po bloku Mai Ognjenović i Makare Wilson. Potem jednak co zyskały dwupunktową przewagę, to w prosty sposób ją traciły. Najczęściej gdy po ich stronie na parkiet spadała jakaś lekka piłka. W końcówce siatkarki z Górnego Śląska rozpędziły się i zbiły nasze do 18. Tore Aleksandersen, chyba zdawał sobie sprawę przy ostatnich piłkach, że niewiele można zdziałać, bo dał odpocząć serbskiej rozgrywającej wprowadzając Martę Haładyn.
fot. Jakub Guder

Czwarty set rozpoczął od prowadzenia 4:1 Impela, by po chwili na tablicy pojawił się wynik 5:7 dla MKS-u. Obie ekipy grały nierówno. Szybciej sytuację opanowały zawodniczki norweskiego szkoleniowca i prowadziły nawet 19:15. No i w tym momencie stanęły: atakowały w aut, były blokowane, a do tego świetnie broniła libero rywalek Krystyna Strasz. Wrocławianki przegrały tę partię i cały mecz. By zostać w grze muszą wygrać w niedzielę.

Impel Wrocław - MKS Tauron Dąbrowa Górnicza 1:3 (27:25, 22:25, 18:25, 22:25)
Hala Sportowa w Twardogórze
MVP: Katarzyna Zaroślińska 

Impel: Mroczkowska, Konieczna, Wilson, Pyziołek, Djurisić, Ognjenović i Medyńska (libero) oraz Rosner, Haładyn, Polak.

MKS Tauron: Tokarska, Leys, Liniarska, Kaczor, Dirickx, Skowrońska i Strasz (libero) oraz Zaroślińska, Stracchiotti, Staniucha-Szczurek.

Stan rywalizacji: 2:1 dla Tauronu (do trzech wygranych)
Czwarty mecz w niedzielę w Twardogórze (godz. 17.00)

Jakub Guder

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty co o tym myślisz? Komentuj!