Impel Gwardia Wrocław w ładnym stylu zdobyła pierwsze trzy „oczka” w bieżących rozgrywkach. Podopieczne Rafała Błaszczyka pewnie wygrały z TPS-em Rumia 3:0 (25:21, 25:21, 25:22).
Zapowiedź Impel Gwardia - TPS Rumia: Najgorszy start w tej dekadzie
Zaczęło się bardzo dobrze dla Gwardii, która po serii ataków Mroczkowskiej i Tokarskiej prowadziła kilkoma punktami. Potem jednak pojawił się pewien przestój i Rumia wyrównała stan. Od tego momentu gra szła praktycznie punkt za punkt. Po wspaniałym ataku Jaszewskiej wrocławianki wyszły na 14:12, a na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:14. Czas dobrze podziałał na gospodynie i zrobiło się 16:16. Skuteczny atak Mroczkowskiej oraz as Tokarskiej sprawił, że Gwardia znowu odskoczyła. Przy stanie 19:16 Jerzy Skrobecki zmienił rozgrywającą, a chwilę później, po kolejnym nieudanym ataku swojej drużyny, wziął czas. Sytuację Rumi starała się zmienić jej była zawodniczka, Agnieszka Starzyk-Bonach, która świetnie celowała zagrywką. Ostatecznie blok najlepszej w pierwszej partii Katarzyny Mroczkowskiej dał przyjezdnym wygraną 25:21.
Drugą odsłonę także lepiej zaczęły gwardzistki i po błędzie Starzyk-Bonach prowadziły 2:0, a następnie 5:1. Wtedy trener Skrobecki nie wytrzymał i wziął czas (TPS popełnił dwa razy z rzędu błąd ustawienia). Na pierwszą przerwę techniczną zespoły zeszły przy prowadzeniu wrocławianek 8:5. Powrót zespołów na parkiet, a niemoc gospodyń trwa i jest już 10:6. Dwa potężne ataki Katarzyny Jaszewskiej i Gwardia prowadziła już 14:9, a na drugiej przerwie 16:10. Gospodynie bardzo słabo przyjmowały, co bardziej doświadczone wrocławianki skrzętnie wykorzystywały. Jerzy Skrobecki był wściekły i zrugał przed kamerami Michalinę Jagodzińską, tymczasem Rafał Błaszczyk dał szansę Annie Witczak. Gwardia zaczęła popełniać proste błędy i zostało jej skromne jednopunktowe prowadzenie. Błaszczyk zdecydował się zmienić rozgrywającą i na parkiecie zameldowała się Ewa Matyjaszek. Tymczasem na zagrywce gospodyń szalała Agnieszka Starzyk-Bonach i zrobiło się 19:19. Ostatecznie końcówka należała do Gwardii, która zwyciężyła 25:21.
Podłamane gospodynie także trzeciego seta zaczęły niemrawo i na pierwszej przerwie technicznej przegrywały 6:8. „Zaczaić się jak kot, pod siatką i obronić coś” - apelował do swoich podopiecznych Rafał Błaszczyk. Rada nie poskutkowała – zrobiło się 8:8. Następnie obie ekipy szły łeb w łeb. Przełamanie nastąpiło po stronie przyjezdnych – atak Mroczkowskiej, blok Efimienko i błąd w ustawieniu dały im trzypunktowe prowadzenie. Trener Skrobecki próbował zmian, ale niewiele one wnosiły. Gwardia robiła swoje i konsekwentnie dążyła do zakończenia meczu. Po udanym bloku Tokarskiej zrobiło się 23:19 i było wiadomo, że gwardzistkom już nic się nie stanie. Ostatecznie drużyna Rafała Błaszczyka wygrała tę partię do 22 i cały mecz 3:0, pewnie zdobywając pierwsze trzy punkty w tym sezonie. Nagroda MVP słusznie trafiła w ręce Katarzyny Mroczkowskiej, która w kapitalny sposób poprowadziła młodsze koleżanki do wygranej.
Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia – Impel Gwardia Wrocław 0:3 (21:25, 21:25, 22:25)
TPS Rumia: Leszczyńska, Pykosz, Hudima, Martinez, Starzyk-Bonach, Toborek, Jagodzińska (l) oraz Brodacka, Theis.
Impel Gwardia: Jaszewska, Tokarska, Efimienko, Mroczkowska, Barańska, Wołosz, Krzos (l) oraz Czypiruk, Witczak, Matyjaszek.
MVP: Katarzyna Mroczkowska
Tomasz Szuchta
Zapowiedź Impel Gwardia - TPS Rumia: Najgorszy start w tej dekadzie
Zaczęło się bardzo dobrze dla Gwardii, która po serii ataków Mroczkowskiej i Tokarskiej prowadziła kilkoma punktami. Potem jednak pojawił się pewien przestój i Rumia wyrównała stan. Od tego momentu gra szła praktycznie punkt za punkt. Po wspaniałym ataku Jaszewskiej wrocławianki wyszły na 14:12, a na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:14. Czas dobrze podziałał na gospodynie i zrobiło się 16:16. Skuteczny atak Mroczkowskiej oraz as Tokarskiej sprawił, że Gwardia znowu odskoczyła. Przy stanie 19:16 Jerzy Skrobecki zmienił rozgrywającą, a chwilę później, po kolejnym nieudanym ataku swojej drużyny, wziął czas. Sytuację Rumi starała się zmienić jej była zawodniczka, Agnieszka Starzyk-Bonach, która świetnie celowała zagrywką. Ostatecznie blok najlepszej w pierwszej partii Katarzyny Mroczkowskiej dał przyjezdnym wygraną 25:21.
Drugą odsłonę także lepiej zaczęły gwardzistki i po błędzie Starzyk-Bonach prowadziły 2:0, a następnie 5:1. Wtedy trener Skrobecki nie wytrzymał i wziął czas (TPS popełnił dwa razy z rzędu błąd ustawienia). Na pierwszą przerwę techniczną zespoły zeszły przy prowadzeniu wrocławianek 8:5. Powrót zespołów na parkiet, a niemoc gospodyń trwa i jest już 10:6. Dwa potężne ataki Katarzyny Jaszewskiej i Gwardia prowadziła już 14:9, a na drugiej przerwie 16:10. Gospodynie bardzo słabo przyjmowały, co bardziej doświadczone wrocławianki skrzętnie wykorzystywały. Jerzy Skrobecki był wściekły i zrugał przed kamerami Michalinę Jagodzińską, tymczasem Rafał Błaszczyk dał szansę Annie Witczak. Gwardia zaczęła popełniać proste błędy i zostało jej skromne jednopunktowe prowadzenie. Błaszczyk zdecydował się zmienić rozgrywającą i na parkiecie zameldowała się Ewa Matyjaszek. Tymczasem na zagrywce gospodyń szalała Agnieszka Starzyk-Bonach i zrobiło się 19:19. Ostatecznie końcówka należała do Gwardii, która zwyciężyła 25:21.
Podłamane gospodynie także trzeciego seta zaczęły niemrawo i na pierwszej przerwie technicznej przegrywały 6:8. „Zaczaić się jak kot, pod siatką i obronić coś” - apelował do swoich podopiecznych Rafał Błaszczyk. Rada nie poskutkowała – zrobiło się 8:8. Następnie obie ekipy szły łeb w łeb. Przełamanie nastąpiło po stronie przyjezdnych – atak Mroczkowskiej, blok Efimienko i błąd w ustawieniu dały im trzypunktowe prowadzenie. Trener Skrobecki próbował zmian, ale niewiele one wnosiły. Gwardia robiła swoje i konsekwentnie dążyła do zakończenia meczu. Po udanym bloku Tokarskiej zrobiło się 23:19 i było wiadomo, że gwardzistkom już nic się nie stanie. Ostatecznie drużyna Rafała Błaszczyka wygrała tę partię do 22 i cały mecz 3:0, pewnie zdobywając pierwsze trzy punkty w tym sezonie. Nagroda MVP słusznie trafiła w ręce Katarzyny Mroczkowskiej, która w kapitalny sposób poprowadziła młodsze koleżanki do wygranej.
Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia – Impel Gwardia Wrocław 0:3 (21:25, 21:25, 22:25)
TPS Rumia: Leszczyńska, Pykosz, Hudima, Martinez, Starzyk-Bonach, Toborek, Jagodzińska (l) oraz Brodacka, Theis.
Impel Gwardia: Jaszewska, Tokarska, Efimienko, Mroczkowska, Barańska, Wołosz, Krzos (l) oraz Czypiruk, Witczak, Matyjaszek.
MVP: Katarzyna Mroczkowska
Tomasz Szuchta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty co o tym myślisz? Komentuj!