sobota, 8 stycznia 2011

Gwardia Wrocław - Delic-Pol Częstochowa 3:1

Dobre spotkanie rozegrał młody środkowy Krzysztof
Rejno #8 (fot. Anna Gumowska)
Po dobrym meczu siatkarze Gwardii Wrocław pokonali we własnej hali Delic-Pol Częstochowa 3:1 (25:20, 25:16, 22:25, 25:23). Było to o tyle ważne zwycięstwo, że przed tym meczem oba zespoły w tabeli II ligi miały tyle samo punktów na koncie.

Gwardia Wrocław - Victoria Wałbrzych 3:2 (RELACJA)

To spotkanie było szczególne przede wszystkim ze względu na osoby szkoleniowców obu drużyn. Naprzeciw siebie stanęli bowiem dwaj dawni rozgrywający Gwardii: Ireneusz Kłos i Stanisław Gościniak, który jest szkoleniowcem Częstochowian. Gościniak cieszył się na przyjazd do Wrocławia już gdy na Krupniczą zawitał przy okazji jubileuszu 65-lecia klubu. Jak sam przyznawał, z tym miejscem ma wiele wspomnień, bo właśnie tutaj poznał na przykład swoją żonę. Jego obecność na trybuny przyciągnęła m.in. seniora rodu Jaroszów pana Zbigniewa, jego syna, byłego zawodnika i szkoleniowca Gwardii Macieja Jarosza, prezesa Gwardii Henryka Ziętka czy trenera-legendę Władysława Pałaszewskiego. Mecz obserwowali także zwycięzcy dzień wcześniej w Rumi Rafał Błaszczyk i jego siatkarki.


Po sobotnim spotkaniu nie będzie miał jednak Stanisław Gościniak miłych wspomnień. Gwardia postawiła twarde warunki, chociaż zagrała nierówno. W dwóch pierwszych setach dyktowała tempo od początku. Bardzo dobrze grał cały zespół a w szczególności doświadczony Michał Jaszewski. Kontuzjowanego Łukasza Lubaczewskiego (poważny uraz stopy na treningu i noga w gipsie) całkiem dobrze zastępował Leonard Tietianiec, a ze swoich  zadań wywiązywali się zmiennicy Roman Andrys i Paweł Kordylas. Efekt: dwa dość pewnie wygrane sety.

Stanisław Gościniak (tyłem) wrócił na Krupniczą. Miłych wspomnień jednak nie wywiózł (fot. Anna Gumowska)
 W tym meczu powinno być właściwie 3:0. Gwardia prowadziła w kolejnej partii 9:6, a trener Gościniak brał czas, bo jego podopieczni nie radzili sobie z grą wrocławian. W tym momencie coś jednak pękło w Gwardii, a młodzi częstochowianie zaczęli grać jak w transie, po każdym efektownym ataku reagując niezwykle energicznie. Wygrali tę odsłonę. Wydawało się, że gospodarzom będzie ciężko podnieść się w czwartym secie, szczególnie że zaczął się od trzech błędów w ataku Tietiańca. W decydującym momencie (od remisu 20:20) ciężar gry znów wziął na siebie Jaszewski, ale kilka ładnych akcji zademonstrował  też młody środkowy Krzysztof Rejno. Mecz atakiem zakończył ten pierwszy.

Kolejne spotkanie na własnym parkiecie Gwardia Wrocław rozegra 22 stycznia o godz. 18.00 z Politechniką Opolską.

Gwardia Wrocław - Delic-Pol Częstochowa 3:1 (25:20, 25:16, 22:25, 25:23)

Gwardia: Dutkiewicz, Tietianiec, Rejno, Chmiela, Deszcz, Jaszewski, Kaczmarek (libero) oraz Wajdowicz, Andrys i Kordylas.

Jakub Guder

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty co o tym myślisz? Komentuj!