środa, 6 lipca 2011

Ergo Arena na dzień przed początkiem finałów Ligi Światowej 2011 (FILM)

Po tygodniowych ulewach słoneczna  - chociaż wietrzna - pogoda, jaka przywitała mnie w Trójmieście, była miłą odmianą. Chociaż gdybym nie wiedział, że w środę zaczyna się finał Ligi Światowej 2011 w Gdańsku, to pewnie w życiu bym się nie zorientował, chodząc ulicami stolicy pomorskiego.


Próżno bowiem szukać informacji, że Ergo Arena jest gospodarzem tej siatkarskiej imprezy. Są plakaty, że w Gdańsku będzie EURO 2012, pociągi wymalowane są w logo piłkarskich mistrzostw Europy, ale o siatkówce cisza. Nie ma tez różnokolorowych grup kibiców, których mimo wszystko miałem nadzieję zobaczyć.

Sama hala robi jednak duże wrażenie. Wyrasta dość niespodziewanie między zabudowaniami, ale jednocześnie otacza ją olbrzymia przestrzeń zagospodarowana na jej potrzeby. Z daleka widać wielki napis "Ergo Arena" i olbrzymi plakat zapowiadający imprezę z groźnym obliczem Zbigniewa Bartmana na pierwszym planie. Rozglądam się najpierw po parkingach, potem kieruję się po schodach na promenadę prowadzącą do bramek. Jutro zapewne w tym miejscu będzie tłok, szczególnie przed meczem Polski z Bułgarią. Przechodzę zatem przez miejsce, przy którym sprawdzane będą bilety i kieruję się w lewo, bezpośrednio pod dwa wielkie plakaty. Wszystkie wejścia jasno oznaczone. Wiszą też plany hali i informacje, że można jeszcze kupić wejściówki. Dopiero gdy staję tyłem do Ergo Areny widzę fontannę i skate park, na którym bawi się kilku deskorolkarzy. Na dole leniwie rozbija się pierwszy wóz z lodami.




Później ruszam w drugą stronę, w kierunku wejścia dla drużyn. Do szlabanu strzeżonego przez ochroniarzy zmierzają dwa autobusy - jeden z dziennikarzami Polsatu, drugi pusty z kubańską flagą. Szybko orientuje się, że zapewne trwają treningi przed środową inauguracją. Gdy dopycham się możliwie blisko dostrzegam wsiadających i odjeżdżających Brazylijczyków, którzy wcześniej zauważają, że ktoś ich obserwuje przez lornetkę. Obok stoi pojazd naszej reprezentacji.

I chociaż dość sennie było dookoła, to pewien rodzaj ekscytacji rośnie.

Plan na jutro - wczesna pobudka, kilka zdań na temat szans i oczekiwań. Wszystko tak, by przed 10.00 być pod halą.

Środa:
Rosja - USA (godz. 11),
Brazylia - Kuba (13.30),
Argentyna - Włochy (17.15),
Polska - Bułgaria (20).

Czwartek:
Kuba - Rosja (11),
USA - Brazylia (13.30),
Bułgaria - Argentyna (17.15),
Włochy - Polska (20).

Piątek:
USA - Kuba (11),
Brazylia - Rosja (13.30),
Włochy - Bułgaria (17.15),
Polska - Argentyna (20).

Sobota:
Półfinały (17 i 20).

Niedziela:
Mecz o 3. miejsce (17), finał (20).

Jakub Guder,
Gdańsk/Sopot

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty co o tym myślisz? Komentuj!