fot. fivb.org |
Poznęcam się nad biało-czerwonymi rano, przy okazji spekulacji, co się musi stać, byśmy awansowali. Teraz przypatrzmy się Włochom... No właśnie - Włochom, czy oby na pewno? Na rozegraniu Dragan Travica - syn byłego trenera Resovii Rzeszów, przyjmujący - Ivan Zaytsev - syn byłego siatkarza ZSRR, atakujący to Michał Łasko, drugi rozgrywający - Michele Baranowicz - ich ojcowie grali swego czasu we wrocławskiej Gwardii. No i takie właśnie międzynarodowe towarzystwo próbuje odbudować potęgę reprezentacyjnej siatkówki na Półwyspie Apenińskim.
Wcześniej na boisko wyszła Brazylia, świadoma tego, że staje naprzeciw rywala, który niedawno ograł ją dwa razy, czyli ekipy Stanów Zjednoczonych. A Ci Jankesi to mają głowy. Najpierw rozbili kanarkowych do 15, potem co prawda przegrywali 2:8, ale doprowadzili do remisu. Impulsywny Bernardo Rezende zmienił jednak w swojej brazylijskiej maszynie w odpowiednim momencie bieg na wyższy, no i skończyło się tak jak miało. Gdyby jednak Brazylii nie udało się wygrać, to kilku siatkarzy nieźle radziło sobie w piłkarskiej "grze w dziada". Tak w ramach rozgrzewki, jako pierwsze ćwiczenie.
Kogo wspiera polski kibic?
Pamiętam, jak na mistrzostwach Europy siatkarek 2009 rozgrywanych m.in. we Wrocławiu, trener Niemek Giovanni Gudetti skarżył się: graliśmy z Włoszkami - polscy kibice wspierali nasze rywalki. Faworytki do turnieju, więc to rozumiałem. Potem graliśmy z Francją i kibice też dopingowali nasze przeciwniczki. Ale po meczu z Turcją, gdy sytuacja znów się powtórzyła, mam wrażenie, że oni zwyczajnie nie lubią mojej drużyny.
Dużo racji w tym było, bo nasze zachodnie sąsiadki musiały nasłuchać się trochę gwizdów w Hali Stulecia, wynikających z czystego uprzedzenia.
No więc nauczony doświadczeniem, zastanawiałem się już wcześniej, kogo poprze biało-czerwona publiczność w Ergo Arenie, gdy na parkiecie nie będzie akurat jej pupili. Myślałem, że wygwizdani będą Rosjanie, a wynoszeni Amerykanie. Tymczasem podczas pojedynku tych ekip sympatie rozłożyły się po połowie, a pojedyncze akacje - wybrane zresztą z zadziwiającym, siatkarskim wyrafinowaniem - oklaskiwane były przez wszystkich. To świadczy o tym, że krajowy kibic tego sportu, to nie tylko rubaszny trzydziestolatek w pozornie śmiesznym biało-czerwonym kapeluszu, ale też całkiem niezły fachowiec. Brawo!
A na dobranoc jeszcze jedna uwaga - ja rozumiem, że Liga Światowa to duża impreza i ceny muszą być duże, ale żeby 10 zł na 1,5 litra wody? Zdzierstwo!
Jakub Guder
Gdańsk/Sopot
KONFERENCJE PRASOWE PO MECZACH:
KONFERENCJE PRASOWE PO MECZACH:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty co o tym myślisz? Komentuj!