Siatkarze Gwardii Wrocław, po wygranej w pierwszej kolejce nad Juvenią 3:2, w pojedynku ze Spałą byli faworytami i zapowiadali zwycięstwo. Niestety, ale w sobotę to młodzi uczniowie szkoły w Spale, dali starszym kolegom pokaz szybkiej i efektownej siatkówki. Relacja DzielniceWroclawia.pl
Pierwszy set przebiegał pod dyktando Gwardii, która po nieco nerwowym początku, w końcu narzuciła swój styl gry. W ekipie SMSu wyraźnie pogorszyło się przyjęcie, zmiany na tej pozycji nie przyniosły jednak zamierzonego efektu. W tej sytuacji trener Maciej Zendeł zdecydował się desygnować do składu wychowanka Gwardii – Michała Superlaka, który zmienił na rozegraniu 17-letniego Nikodema Wolańskiego. Ten manewr również nie przyniósł korzyści i partia pierwsza zakończyła się wynikiem 25:19 dla podopiecznych Ireneusza Kłosa.
W drugim secie siatkarze ze Spały zagrali bardziej odważnie. W ataku rozszalał się Łukasz Łapszyński, a Gwardia nie była w stanie kończyć ataków w pierwszej akcji. Zupełnie nie radził sobie doświadczony Michał Uliński, nota bene wychowanek… SMSu Spała. Podopieczni Macieja Zendeła dzięki temu szybko uzyskali sporą przewagę, której nie oddali już do końca seta wygrywając 25:21.
Partia trzecia to prawdziwy pogrom nastolatków, reprezentujących nasz kraj na młodzieżowych arenach międzynarodowych. Rozgrywający Nikodem Wolański posyłał piłki z taką szybkością, że blokujący Gwardii nie mogli za nimi nadążyć. Nieskutecznie grał atakujący Alex Strubbe, chłopak bez wątpienia o ogromnym potencjale, który dziś nie miał swojego dnia. Podobnie w przypadku przyjmującego Pawła Kordylasa, który zagrał bardzo słaby mecz, praktycznie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W zespole SMSu, w dalszym ciągu świetnie funkcjonował blok, który skutecznie powstrzymywał ataki rywala z każdej strefy boiska. O tej partii siatkarze Gwardii musieli zapomnieć, gdyż przegrali ją bardzo zdecydowanie, 15:25.
W kolejnym secie nastąpiło przebudzenie w szeregach zespołu z ul. Krupniczej. Ta partia należała do jednego zawodnika, 17-letniego Tomasza Pizuńskiego. Wychowanek ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zaprezentował się fantastycznie. Trudno opisać postawę tego chłopaka w kilku zdaniach, gdyż w tym fragmencie meczu dyktował warunki w każdej strefie boiska. Świetna i przemyślana zagrywka, skuteczny i odważny atak z „pipe’a” oraz bardzo pewna gra w przyjęciu Pizuńskiego, zadecydowały o tym, że Gwardia wygrała tego seta 25:22. Tym samym podopieczni Ireneusza Kłosa pozostawali w grze i o końcowym wyniku decydował tie-break.
Ten rozpoczął się dobrze dla Gwardzistów. Odważny atak Alexa Strubbe dał prowadzenie gospodarzom. Niestety były to tylko dobre, złego początki… W kilku następnych akcjach młodzi siatkarze ze Spały pokazali szybką i efektowną siatkówkę, w tym dniu nie osiągalną dla drużyny Kłosa. Podopieczni Macieja Zendeła szybko wyszli na trzy punktowe prowadzenie, które pewnie utrzymali do końca meczu. Na nic nie zdały się skuteczne ataki Lesiaka i Pizuńskiego. SMS był w tym meczu nieco lepszy i zasłużenie wygrał całe spotkanie 3:2, zgarniając we Wrocławiu dwa punkty.
Gwardia Wrocław – SMS Spała 2:3 (25:19, 21:25, 15:25, 25:22, 11:15)
Gwardia: Stogniew, Kordylas, Chmiela, Uliński, Pizuński, Michocki, Andrys (libero) oraz Leszczyński, Lesiak, Strubbe
SMS: Wolański, Łapszyński, Kamiński, Filipiak, Stolc, Wacek, Woś (libero) oraz Superlak, Śliwka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty co o tym myślisz? Komentuj!