Kibice Cuprum (fot. Jarosław Jakubczak) |
W Lubinie do siatkówki podchodzą bardzo emocjonalnie i z zaangażowaniem. Może dlatego ci pierwszoligowce mają tak dobre wyniki przy - jak się okazuje - nie tak dużych nakładach. Bo jak się okazuje tam miedziowe złotówki nie rosną na drzewach wokół sportowej hali, tylko są ciężko wypracowywane (w kopalni?). Dlatego Cuprum nie może grać meczów w tygodniu - bo wszyscy są w pracy.
Tymczasem Pekpol Ostrołęka tak załatwił lubinian, że muszą grać w poniedziałek. Jak się okazuje, to zupełnie dezorganizuje funkcjonowanie Cuprum. Posłużmy się jednak wpisem ze strony internetowej dolnośląskiego zespołu.
CZYTAJ TAKŻE: Prezes Cuprum - Byliśmy lepsi od Gwardii. Sportowo!
Dlaczego np. klub z Ostrołęki w wolnym terminie 5 stycznia wolał pojechać na turniej do Siedlec, a nie rozegrać z nami ten mecz?
Klub z Ostrołęki działa podobno według najwyższy standardów, wytyka innym niedociągnięcia, a niestety sam nie jest bez skazy, kładąc innym kłody pod nogi.
Mamy nadzieję, że to już koniec organizacyjnych niedociągnięć ze strony Ostrołęki, dalej będą działać według najwyższych standardów.
za ks.cuprum.pl
Znamy wersję tylko jednej strony sporu, ale jeśli to premedytacja Pekpolu - a na pierwszy rzut oka faktycznie tak to wygląda - to mówimy stanowcze NIE! Normalnie ludzie w weekend pracują, a nie grają w siatkówkę i trzeba to uszanować. A jeśli ktoś uważa, że to żart, to odsyłamy do wywiadu z prezesem Cuprum.
PS - może to spóźniony refleks, ale czy wiecie, że w Ostrołęce na libero gra Adrian Mihułka, wychowanek Gwardii Wrocław, który miał romans z... Burzą Wrocław? Ach, te romanse! Czasem są zaskakujące ;)
JG
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty co o tym myślisz? Komentuj!