poniedziałek, 4 lipca 2011

Przed wywiadem z prezesem Żebrowskim - Biernat: Byliśmy lepsi od Gwardii. Sportowo!

Po rozmowie z Ireneuszem Kłosem, a przed wywiadem z prezesem Gwardii Mariuszem Żebrowskim, prezentujemy jeszcze jedną rozmowę - z prezesem Cuprum Lubin Dariuszem Biernatem. Publikacja dzięki uprzejmości Słowa Sportowego.

Echa naszych publikacji

Byliśmy lepsi od Gwardii. Sportowo!

W ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy szczery wywiad z Ireneuszem Kłosem – szkoleniowcem Gwardii Wrocław (nr 19/1011). Nie wszystkim jednak słowa trenera przypadły do gustu, a prezesa Cuprum Lubin – Dariusza Biernata, wręcz oburzyły! Dlaczego?
- Sugerowanie, że wywalczyliśmy awans w niesportowych okolicznościach jest nie do przyjęcia – nie zgadza się z trenerem Kłosem przedstawiciel lubińskiego zespołu.

Co pana aż tak zbulwersowało w słowach Ireneusza Kłosa, że żądał pan ustosunkowania się do jego wywiadu?
Nie tylko mnie, ale całe środowisko związane z naszym zespołem! Oburzyło nas stwierdzenie, że nie wygraliśmy z Gwardią sportowo, na boisku, tylko finansowo. Nie wiemy za bardzo, co to ma oznaczać? Czy kupiliśmy sobie awans, a może jakąś inną formą finansową wspieraliśmy się, by wywalczyć promocję? Na parkiecie udowodniliśmy swoją wyższość i poza nim nie potrzebowaliśmy pomocy. Ten awans nam się należał. Na pięć meczów z Gwardią w minionym sezonie wygraliśmy cztery, to chyba o czymś świadczy. Jedyna porażka, którą ponieśliśmy z Gwardią spowodowana była głównie faktem, że mieliśmy juz pierwsze miejsce w lidze i zespół przygotowywał się na treningach do finałów play off.

Czytaj także wywiad z trenerem Ireneuszem Kłosem

Muszę stanąć w obronie trenera Kłosa. Wyciągacie zbyt daleko idące wnioski. Trener Gwardii nie sugeruje korupcyjnego podłoża waszego awansu. Bez przesady...
Ja czytam tak: (prezes Biernat ma przed sobą 19. numer Słowa Sportowego) - Sportowo słabsi nie byliśmy, przegraliśmy finansowo - Tak, jest napisane, czy nie?

No tak, ale nie pada tam ani jedno słowo o nieczystych zagraniach z waszej strony...
A co oznacza stwierdzenie, przegraliśmy finansowo? Wytłumaczy mi pan? Przedstawiono nas w tym wywiadzie, jako krezusa finansowego, zespół, który ma nie wiadomo jak duży budżet. Nie jesteśmy bogatym klubem, wręcz przeciwnie. Po prostu bardzo rozsądnie wydajemy każdą złotówkę. Powiem więcej. Rozmawialiśmy przed sezonem z trzema zawodnikami Gwardii Wrocław, chcieliśmy żeby zasilili nasze szeregi. Bezskutecznie. Nie przyjęli naszych warunków finansowych, bo woleli te zaproponowane przez Gwardię. Czyli kto więcej płaci, my czy Gwardia? Ja nikomu na konto nie zaglądam i nie interesuje mnie ile przeznacza na zawodników, dlatego nie życzę sobie również, żeby ktoś komentował ile wydaje na ten cel nasz klub.

Kogo chcieliście ściągnąć z Gwardii?
Nie mogę powiedzieć. Szanuję decyzję tych graczy i tyle, ale skoro nie przyjęli naszych warunków, to chyba w Gwardii nie jest tak źle.

To zapytam inaczej. Ile proponowaliście kasy siatkarzom z Wrocławia?
Nie mogę powiedzieć.

Dlaczego? To istotna informacja dla tego wywiadu.
Niech pan zrozumie, że rozmowy zakończyły się fiaskiem. To są sprawy pomiędzy klubem a zwodnikiem, proszę nie wymagać ode mnie, że publicznie zdradzę kwoty kontraktów, obowiązujących w naszym klubie. Nie chcieli i tyle. Wybrali Gwardię, więc chyba dostali tam lepsze warunki.

A teraz kogoś kupicie z Gwardii, wiem że interesowaliście się Łukaszem Lubaczewskim?
Żaden siatkarz Gwardii nie jest w orbicie naszych zainteresowań.

To pokłosie wywiadu z Ireneuszem Kłosem?
Nie. Mamy swoją koncepcję budowania zespołu, skład jest już zamknięty na następny sezon.

Ludzie myślą, że jesteście bogaci, bo używacie emblematu Cuprum.
Bzdura! Cuprum po łacinie oznacza „miedź” i dlatego figuruje w naszej nazwie. Lubin stoi miedzią i my się z tym identyfikujemy, zresztą klub od początku istnienia występuje pod taką nazwą, czyli od 1969 roku. Najpierw dziewczyny używały takiego określenie, teraz my. Jeśli chodzi o KGHM, to oczywiście, spółka nam pomaga, ale nie w takim zakresie, jak się niektórym wydaje. Wiekszośc zawodników na codzień zresztą pracuje w kopalni pod ziemią czyli są pracownikami KGHM Polska Mieź SA. Często dzwonią do mnie siatkarze z innych klubów, zgłaszając akces gry w Lubinie. Wydaje im się, że proponujemy wysokie kontrakty. To nieprawda, to jakieś mity wyssane z palca.

Pewnie trener Kłos też tak myślał, nie ma co się dziwić.
Ale na jakiej podstawie? Jak jego przemyślenia mają się do tego co powiedziałem. Nie dysponujemy dużym budżetem, jeszcze raz powtórzę. Każdą złotówkę wydajemy bardzo rozsądnie. Teraz będziemy musieli nieco zwiększyć środki na utrzymanie drużyny, bo czeka nas przecież walka w pierwszej lidze, ale szaleństw nie przewidujemy. Chcemy zapewnić sobie utrzymanie, nie poprzewracało nam się w głowach, o awansie na razie nie marzymy. Nasz sukces jest również konsekwencją ciężkiej pracy. Siatkarze po wywalczeniu awansu mieli tylko tydzień przerwy, już wróciliśmy do treningów. Musimy być gotowi na sto procent. W naszej opinii teraz jest najważniejszy czas, żeby spokojnie potrenować i chcemy go jak najlepiej wykorzystać, żeby przygotować się do naszego pierwszego sezonu w 1. lidze.

Nie podszedł Pan trochę zbyt emocjonalnie do słów szkoleniowca Gwardii?
Proszę mi uwierzyć, że zareagowałbym tak samo, gdyby powiedział to również każdy inny trener. Jestem w Cuprum od początku, najpierw byłem zawodnikiem, potem działaczem, teraz jestem prezesem i wiem, jak ta drużyna funkcjonuje. Zawsze graliśmy czysto i fair. W minionym sezonie Gwardia, z całym szacunkiem do tego zespołu, nawet przez chwilę nie była w stanie nam zagrozić. Awans wywalczyliśmy sportowo, a że Pan Kłos nie może się z tym pogodzić, to już jego problem.

Rozmawiał Paweł Kościółek
Słowo Sportowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty co o tym myślisz? Komentuj!