wtorek, 19 marca 2013

II liga: Krzysztof Janczak zwolniony z KS Milicz!

Po zajęciu z zespołem KS Milicz drugiego miejsca w fazie zasadniczej II ligi mężczyzn we wtorek klub podziękował za współpracę trenerowi Krzysztofowi Janczakowi. - Trener Krzysztof Janczak został zawieszony za działanie na szkodę klubu oraz za skrajnie niesportowe zachowanie - komentował tuż po sobotnim meczu prezes Henryk Lech.

Na stronie milickiego klubu pojawił się we wtorek wieczorem krótki komunikat, pod którym podpisał się prezes Lech. 

CZYTAJ TAKŻE: KS Milicz wygrał 10 razy z rzędu!

W związku z oceną przebiegu i wyniku meczu KS „MILICZ”- Gwardia Wrocław, który odbył się 16 marca 2013r., trener Krzysztof Janczak został tego dnia zawieszony w swoich obowiązkach.W dniu 19 marca, po wcześniejszej rozmowie przeprowadzonej z trenerem i w związku z brakiem możliwości dalszej współpracy, Zarząd KS „MILICZ” jednogłośnie podjął  uchwałę o rozwiązaniu współpracy z Krzysztofem Janczakiem z dniem podjęcia uchwały.

Henryk Lech
Prezes Zarządu

W sobotę we własnej hali Milicz dość niespodziewanie przegrał 1:3 z Gwardią Wrocław, kończąc tym samym serię 14 kolejnych zwycięstw. Wrocławianom ten wynik dawał uniknięcie barażów o utrzymanie, dla gości nie miał znaczeni, bo już wcześniej było wiadomo, że zajmą drugie miejsce. Gdy na stronie internetowej klubu umieszczono relacje z meczu, zaraz w komentarzach pojawiły się pytania, czy to prawda, że Janczak został zwolniony. Niejako w odpowiedzi wpis umieścił także prezes Lech (albo osoba podająca się za niego): Trener Krzysztof Janczak został zawieszony za działanie na szkodę klubu oraz za skrajnie niesportowe zachowanie. W najbliższym czasie zarząd klubu podejmie odpowiednie decyzje. Następnego dnia Janczaka zwolniono.

Jak można zwolnić szkoleniowca, który zajął II miejsce i to tuż przed decydującą walką w play-off? Chociaż zakrawa to na sportowe samobójstwo, to okazuje się, że można. W Miliczu nas nie było, nie wiemy dokładnie, co w trawie piszczy, ale argumentacja, że ten gwałtowny ruch został zrobimy "w związku z oceną przebiegu i wyniku meczu" z Gwardią kompletnie do nas nie trafia. Bo co trzeba zrobić, by jednym przegranym meczem podpisać na siebie wyrok? Obrazić żonę kogoś z zarządu? Ubrać się na ławkę trenerską w same stringi? Bo to, że syn prezesa Jarosław Lech siedział na ławce, to dla nas powód błahy i nie chce nam się wierzyć, że prezes jest aż tak... No wiecie.

JG

1 komentarz:

  1. A czy sprzedanie (oddanie?) meczu jest wystarczającym powodem? Może sprawą powinien zając się PZPS i prokuratura. Gwardia uniknęła dzięki temu wynikowi gry o utrzymanie, ale pamiętajmym ze kosztem innych klubów. I one na pewną sa sprawą zainteresowane!!!! Przegrały bo były słabsze czy...???? Każdy kto wie jak wygląda tabela, powinien się nad tym zastanowić.

    OdpowiedzUsuń

A Ty co o tym myślisz? Komentuj!