poniedziałek, 8 listopada 2010

Polska - Chiny: Za dużo matematyki, cudu nie będzie?

Redaktor Szuchta jest nieobecny ostatnio na naszych łamach. Do licznych obowiązków doszedł mu kolejny, tylko trochę mniej poważny: konsola PS3. Chociaż jego pióra brakuje, to ja go doskonale rozumie. Z konsolą była siatkówka i tam sobie pewnie teraz zdobywa mistrzostwo świata czy inną Ligę Światową. Zazdroszczę.
  

A my co? Liczymy (dosłownie) na awans Polek do półfinału mistrzostw świata. Awans, który podobno jest jeszcze możliwy. Niestety wyłącznie stosunkiem małych punktów - jak zauważył Marek Kondradziuk z Polski The Times. Wygląda to tak:

Na razie lepszy od Polek (bilans - przyp. GUD) (1,037) mają tylko Rosjanki (1,271) i Japonki (1,078). Nasz zespół ocali szansę na drugie miejsce, jeśli padną następujące rozstrzygnięcia: Polska wygra z Chinami i Turcją, Japonia przegra z Koreą i Rosją, Serbia przegra z Rosją i wygra z Koreą. Rosja będzie mieć wówczas komplet 7 zwycięstw, a Polska, Japonia, Serbia i Korea po 4-3. Nasza drużyna, która gra z dwoma zespołami, spośród najsłabszych trzech może uzyskać najwyższy stosunek małych punktów (źródło Polska The Times - przeczytaj cały tekst).

Proste, prawda?

Ja z tego wszystkiego rozumiem tylko tyle, że trzeba wygrać z tymi Chinkami. Sportowe cuda się zdarzają, ale tutaj to jest za dużo matematyki. Cudu więc raczej nie będzie. Nawet trener Matlak przyznaje, że nie mamy drużyny na medal i trudno mieć za takie szczere wyznanie pretensje. Dziewczyny walczą, dają z siebie wiele. Czasem brakuje szczęścia, czasem coś w głowach strzeli. Bywa. Zgadzam się z Marianem Kmitą, który napisał, że ma wrażenie iż trener Matlak z dziewczyn wyciągnął co tylko mógł, a one - chociaż nie wszystkie w najwyższej formie - walczą jak lwice.

Z Chinkami nie wygrywamy za często, ale w Japonii siatkarki Państwa Środka grają słabo. W tej rundzie przegrały 1:3 z Serbią, w poprzedniej wygrały tylko z Kanadą i Dominikaną awansując dopiero z czwartego  miejsca. Zatem - jeśli nie teraz, to kiedy? A jak "złotka" wygrają, to obiecuję, że i ja powtórzę matematykę.

GUD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty co o tym myślisz? Komentuj!