środa, 12 października 2011

I liga: GTPS - Cuprum 3:2, Chemik - Gaudia 3:1, porażki beniaminków

Gaudia Trzebnica wreszcie zagrała ligowy mecz. W Policach urwały seta Chemikowi. Cuprum w swoim drugim meczu w I lidze wywalczyło cenny punkt na trudnym terenie w Gorzowie.

Przed tygodniem do Trzebnicy miał przyjechać zespół z Rumii. Ostatecznie do dojechał, bo nie dostał licencji na grę w I lidze. Dlatego dopiero teraz Gaudia zadebiutowała w rozgrywkach na tym szczeblu. Musiała jednak udać się do dalekich Polic na mecz z mocnym Chemikiem.


Mecz rozpoczęła atakiem była gwardzistka Aleksandra Szafraniec. Potem jednak to gospodynie przeważały. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:3 i przewagi nie oddały do końca. W partii drugiej to przyjezdne od początku miały przewagę. Nerwowo zrobiło się tylko w końcówce bo przy prowadzeniu 24:20 straciły dwa oczka. Ostatecznie jednak udało się wyrównać. Niestety potem nie było tak dobrze. Odsłona trzecie to znów dominacja policzanek właściwie od początku. W czwartym secie Gaudia nawet prowadziła (6:4), ale wyrównany bój toczyła tylko to stanu po 9.


- To jest taki zespół, który walczy - komentował postawę swoich siatkarek trener gości Jarosław Bodys dla Strefy Siatkówki. - W związku z tym, że dopiero zaczyna grać w I lidze to płaci frycowe. Mam nadzieję, że już niedługo zapłacimy już swoją działkę frycowego i zaczniemy już wygrywać. W spotkaniu z Chemikiem przynajmniej jeden punkt mogliśmy zdobyć.

Mimo zdobytych trzech punktów, komplementów rywalkom nie szczęścił szkoleniowiec Chemika:
- Jest to bardzo dobrze poukładany, solidny zespół. Zawsze stały tam, gdzie trzeba. Ataki Ewy Kwiatkowskiej nie należą do najsłabszych, a one sobie bardzo dobrze z nimi radziły. Bardzo mi zaimponowały - mówił Mariusz Bujek.


Chemik Police - Gaudia Trzebnica 3:1 (25:21, 22:25, 25:20, 25:16)

Chemik: Kwiatkowska, Soter, Raczyńska, Ostrowska, Kaliszuk, Sowa, Nickowska (libero) oraz Seta i Bury.
Gaudia: Dydak, Sobolewska, Boroń, Turbak, Szafraniec, Grajczak, Kędzia (libero) oraz Balewska i Bańska (libero).
_______________________________________________________________________

Lepiej spisało się Cuprum Mundo Lubin. W Gorzowie nie jest nigdy łatwo, ale lubinianie wywieźli punkt. Już w pierwszym secie postawili twarde warunki i przegrali dopiero na przewagi do 27. Spuścili z tonu w kolejnej odsłonie. Potem na szczęście pokazali, że mają charakter. Szczególnie w partii trzeciej, bo przegrywali już 15:19, a odbili się i wygrali! To dodało im skrzydeł w czwartym secie. Efekt - sukces i tie-break. Tam na początku dominowali. Wygrywali 5:2, ale skuteczny w kontrach okazał się Kocik. Jedno oczko to i tak sukces.

Rajbud GTPS Gorzów Wielkopolski - Cuprum Mundo Lubin 3:2 (29:27, 25:18, 24:26, 18:25, 15:12) 

GTPS: Neroj, Maciejewicz, Szulik, Kocik, Mysera, Błoński, Gaca (libero) oraz Kocoń, Wojtysiak i Polański
Cuprum: Antosik, Dykas, Kordysz, Żuk, Węgrzyn, Kucharski, Tylicki (libero) oraz Romać, Klucznik i Szabelski

JG

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty co o tym myślisz? Komentuj!